Przy doborze biżuterii zaręczynowej dylematów może nastręczyć rodzaj kamienia, kolor złota lub dobór wzornictwa. Jednak czasem największy problem pojawia się gdy trzeba ustalić rozmiar. W jaki sposób dokonać pomiaru, aby nie zdradzić swoich intencji?
Może to wymagać pomysłowości rodem z filmów szpiegowskich. Najprecyzyjniejszy pomiar gwarantuje użycie suwmiarki. Jeśli mamy takie narzędzie wystarczy ukradkiem wypożyczyć ze szkatułki partnerki pierścionek, który wiemy, że pasuje i zmierzyć jego średnicę wewnętrzną. Trzeba być dokładnym. Zaledwie 0.2 mm na średnicy to inny rozmiar.
Jak jeszcze można zdobyć taki pierścionek? Kolejnym rozwiązaniem może się okazać sprezentowanie myjki ultradźwiękowej i pod pretekstem czyszczenia dokonanie dokładnego pomiaru. Szczęki suwmiarki należy wsunąć do wewnątrz pierścionka i delikatnie je rozchylić tak, aby nie porysować pierścionka, a jednocześnie aby szczęki przylegały ciasno do ścianek ringu. Taki pomiar eliminuje pomyłkę i gwarantuje prawidłowy odczyt. Najlepsza do tego jest suwmiarka z odczytem elektronicznym. Poniższe zdjęcie przedstawia jak wygląda dokonywanie pomiaru. Ale co zrobić jeśli osoba, z którą chcemy się zaręczyć nie nosi biżuterii?
Jak zmierzyć rozmiar gdy partnerka nie nosi biżuterii?
Czeka nas wszczęcie śledztwa. Każdy agent specjalny przed misją musi poznać fakty. Pierwszym z nich jest ustalenie na jaki palec zakłada się pierścionek zaręczynowy. Otóż jest to palec serdeczny prawej ręki. Ponieważ nie posiadamy pierścionka, w którym można by zmierzyć średnicę wewnętrzną, konieczne będzie zmierzenie obwodu wspomnianego palca.
Najlepsze do tego celu są obrączki miarowe. Tasiemki, aplikacje do mierzenia czy plastikowe miarki trzeba włożyć między bajki. Pomiar tego typu jest nieprecyzyjny, a przecież 0.2 mm na średnicy to inny rozmiar. Obrączki miarowe powinny być stalowe, z zaznaczonymi średnicami w milimetrach.
W jakich okolicznościach dokonać pomiaru? Każdy agent ma swoje metody i podobnie w tym wypadku trzeba wykazać się pomysłowością oraz precyzją. Pomyłka o 1 mm w odczycie tasiemki daje inny rozmiar.
Aby uniknąć takich pomyłek i niepotrzebnie nie narażać misji na niepowodzenie, możemy zdecydować o posłużeniu się agentem terenowym. W naszą intrygę można wtajemniczyć przyjaciółkę wybranki, która pod pozorem chodzenia po sklepach zaaranżuje wizytę u jubilera. Jeśli odpowiednio dobierzemy takiego agenta, pomoże nam on uzyskać kluczową informację bez większego ryzyka.
Dezinformacyjna zasadzka
Szpieg może czasem paść ofiarą dezinformacji. Udało mu się niezauważenie pobrać pierścionek, lub obrączkę i mierzy u lokalnego jubilera. Z przykrością trzeba powiedzieć, że często taki pomiar okazuje się błędny! Jak to możliwe, żeby jubiler źle zmierzył rozmiar pierścionka lub obrączki? Postanowiłem wszcząć dochodzenie, po serii klientów, którzy podawali mi gotowe pomiary wykonane lokalnie u złotnika. Poniżej zawarłem zestawienie podstawowych błędów.
Grzech pierwszy: Pominięcie najdokładniejszej metody, polegającej na pomiarze średnicy wewnętrznej suwmiarką i sprawdzeniu rozmiaru w tabeli. Wielu złotników zamiast tego sięga po pozornie szybszą metodę – rygiel miarowy lub obrączki.
Grzech drugi: źle wykonane narzędzia pomiarowe. Jubilerzy często stosują tanie miarki, lub plastikowe rygle miarowe. Jaki jest rezultat? Zamówiłem kiedyś do firmy rygle miarowe precyzyjnie toczone z aluminium, jednak mimo to, w niektórych miejscach przekłamywały rozmiar. Dopiero zestaw ze zdjęcia tytułowego, zamówiony we Włoszech, za odpowiednią sumę monet, był wykonany prawidłowo.
Grzech trzeci: zła ocena pomiaru. Spotkałem się z tym, że jubiler nieprawidłowo odczytuje wymiar z rygla miarowego. Problem przedstawia poniższa grafika. Gdy obrączka klinuje się na ryglu, aby ustalić średnicę, odczyt pobiera się z brzegu złotego krążka. Natomiast błędny pomiar polega na tym, że wg niektórych “specjalistów” rozmiar odczytuje się nie na brzegu, a na środku obrączki. Ta pozbawiona logiki metoda prowadzi do mylnego odczytu, który zawsze okazuje się za duży.
Saper myli się tylko raz?
Ale co jeśli po wszystkich wysiłkach okaże się, że rozmiar jest błędny? Czasem trzeba wziąć pod uwagę czarny scenariusz i w takiej sytuacji lepiej pierścionek wykonać nieco za mały niż za duży. Wynika to z kolejnego faktu, który dotyczy sposobu w jaki pierścionek się koryguje. Aby powiększyć rozmiar wystarczy mechanicznie rozciągnąć obrączkę. Wtedy wyrób zostaje nienaruszony, a korekta trwa kilka minut. W wypadku zmniejszania z obrączki trzeba wyciąć nadmiar, a następnie ją zlutować. Proces ten jest dłuższy, wymaga ostrożności – zwłaszcza przy delikatnych kamieniach i narusza element, który wcześniej był z litego kawałka złota. Na szczęście wszystkie pierścionki, które powstają w mojej pracowni jestem w stanie bez większych przeszkód skorygować w jedną lub drugą stronę. Jednak najlepiej dobrze przeanalizować wszystkie opcje i zdecydować się na tą, która pozwoli dokonać precyzyjnego pomiaru, bez potrzeby późniejszej korekty.