Przez szereg tygodni drożdże spokojnie pracują w dębowych beczkach lub metalowych kadziach. W wyniku rozkładu cukrów w moszczu powstają produkty uboczne w postaci alkoholu i dwutlenku węgla. Następnie trunek rozlewa się do butelek, które są zatykane tymczasowym korkiem. Układa się je poziomo w piwnicach, gdzie przez kilka miesięcy leżakują w temperaturze 10°C. W tym czasie drożdże pożywiają się cukrem i wolno rozpoczynają wtórną fermentację, podczas której produkują więcej dwutlenku węgla. Teraz jednak nie może on uciec, jak to było w wypadku wina trzymanego w kadziach. Ciśnienie dwutlenku węgla w butelce stale rośnie, sięgając około sześciu atmosfer. Po odkorkowaniu uwalnia się jakieś pięć — sześć litrów gazu, co wyjaśnia, skąd się biorą słynne bąbelki.
Za wynalazcę szampana uważa się Pierre’a Pérignona. Bez względu na to, jak bardzo się przyczynił do powstania tego trunku, z pewnością zrobił wiele dla podniesienia jego jakości. Ów benedyktyn od roku 1668 aż do swojej śmierci w roku 1715 był zarządcą piwnic opactwa Hautvillers (leżącego w sercu Szampanii, regionu Francji). Przypisuje mu się odkrycie wielu technik stosowanych w szampanizacji po dziś dzień. Za prawdziwy trunek uznaje się wyłącznie wino wyprodukowane w Szampanii. Królestwo szampana to obszar około 35 000 hektarów, z czego same winnice zajmują mniej więcej 28 000 hektarów. Obecnie plantatorzy ograniczają produkcję na rzecz najwyższej jakości.
Wyjątkowy proces powstawania szampana stał się inspiracją do zrealizowania wyjątkowego sygnetu. W centrum osadzony został kryształ wyszlifowany przez włoskiego artystę, Paolo Sacchiego. Nadany mu został szlif poduszkowy z charakterystycznymi bąbelkami. Do kryształu przynitowana została litera inicjału. Druga litera wykonana w białym złocie zdobi boki sygnetu. Przestrzeń negatywową wypełnia przestrzenny grawerunek z wizerunkiem kryształów. Całość została wykonana w szampańskim złocie próby 585.