Steve McQueen był jedną z największych legend kina i należał do najlepiej opłacanych gwiazdorów Hollywood z przełomu lat ‘60 i ‘70 XX wieku. Sławę przyniosły mu takie filmy jak "Wielka ucieczka" o więźniach uciekających z hitlerowskiego obozu znajdującego się na terenie Polski czy "Bullitt" z jednym z najdłuższych scen pościgu w historii kina. W swoich filmach grał postacie "prawdziwych mężczyzn", którzy nie mówią o rzeczach zbytecznych, natomiast przykładają wagę do tego, co robią. Takim człowiekiem był McQueen zarówno na ekranie, jak i prywatnie.
Miał wiele zainteresowań, których nie wahał się realizować. Jego największą pasją były pojazdy. Miał licencję pilota oraz samolot. McQueen angażował się w wyścigi samochodowe i poważnie rozważał karierę kierowcy wyścigowego. Jego największy sukces na torze to I miejsce w swojej klasie na Sebring 12 Hours w 1970 roku. Kilka miesięcy później Steve McQueen rozpoczął nagrania do swojego własnego pełnometrażowego filmu pt. "Le Mans", który mimo, że finansowo w tamtym czasie okazał się klapą, to do dzisiaj uchodzi za jeden z najwierniejszych obrazów o wyścigach samochodowych.
Życiorys “prawdziwego mężczyzny” stał się inspiracją do wykonania wyjątkowego sygnetu. Stanowi on kopię oryginalnego pierścienia, który nosił McQueen, jednak z inicjałami nowego właściciela. Projekt był prawdziwie typograficznym wyzwaniem. Chodziło o to, aby oddać charakter oryginalnych liter, ale w innym zestawieniu inicjałów. Znak zaprojektowałem w programie wektorowym, a następnie został on opracowany w kruszcu. Czerniona przestrzeń negatywowa ma młotkowaną fakturę, aby zwiększyć kontrast między literami a tłem. Wystające boki obręczy i dwa czarne pasy na brzegach, to charakterystyczne cechy pierścienia, który nosił McQueen.